Spokojnie minął mi drugi tydzień treningu. Muszę przyznać, że biegało się całkiem fajnie. Pogoda dopisała, biegałem 4 razy i zrealizowałem planowany przebieg. Temperatura nie spadła poniżej +2 °C więc w kwestii oddychania ani ubrania nie mogę dodać nic więcej niż napisałem w tutaj: Bieganie i tutaj: Oddychanie. Statystyki za ten tydzień wyglądają następująco:
Wtorek
Dystans: 7,44 km, Tempo: 6,21 min/km
Czwartek
Dystans: 7,40 km, Tempo: 6,12 min/km
Sobota
Dystans: 9,59 km, Tempo: 6,17 min/km
Niedziela
Dystans: 10,90 km, Tempo: 6,34 min/km
Łączny dystans: 35,32 km
Niestety w czwartek pierwszy raz poczułem po rozpoczęciu biegu lekkie „ciągnięcie” w mięśniach po wewnętrznej stronie uda, tuż nad kolanem. Wystąpiło to w obu nogach i po chwili przeszło. Podobna sytuacja powtórzyła się w sobotę, z tym że trwało to chwilę dłużej. W niedzielę natomiast uczucie sztywnego mięśnia czy też ciągnięcia towarzyszyło mi przez cały trening a momentami uczucie to nasilało się. Chwilami mówiłem sobie, że boli mnie noga ale za chwilę przejdzie i treningu nie przerwałem. Po wszystkich treningach zrobiłem dobre rozciąganie a w niedzielę po powrocie z treningu zrobiłem to wyjątkowo dobrze. Ból czy też to uczucie naciągniętego mięśnia było odczuwalne tylko w trakcie biegu. W niedzielę po treningu czułem mięśnie wokół kolana i zaniepokoiło mnie to na tyle, że postanowiłem odpuścić trening wtorkowy aby kolana i mięśnie odpoczęły. Dzisiaj podejmę decyzję, czy czwartkowy trening też odpuszczę czy spróbuję lekko pobiegać zmniejszając ewentualnie trochę dystans.
Tak więc czekamy do czwartku i aż mnie ściska, że nie poszedłem dzisiaj biegać. Wolę jednak odpocząć chwilę teraz niż jakby mi się miała przyplątać kontuzja kolana. Skonsultuję sprawę z moim fizjoterapeutą bo wolę dmuchać na zimne.