Dzisiaj minął tydzień jak rozpocząłem powrót do biegania po kontuzji. Mój fizjoterapeuta, pozwolił mi na delikatne truchtanie. W zeszłą sobotę zrobiłem delikatną próbę jak na powrót do biegania zareaguje mój kręgosłup i moje nogi. Poszło całkiem nieźle, nic nie bolało, samopoczucie rewelacyjne. Po rozmowie z Tomkiem (pozdrawiam Tomka Buszko, fizjoterapeutę, który doprowadza moje mięśnie do porządku) zaplanowałem delikatny plan treningowy na najbliższe 2-3 tygodnie. Plan jest prosty i wiele nie ma co o nim mówić. Postanowiłem, że będę biegał 3 razy w tygodniu na dystansie do 5 kilometrów. Dodatkowo 3-4 razy w tygodniu będę wzmacniał mięśnie kręgosłupa i rozciągał mięśnie. O ćwiczeniach, które wykonuję napiszę w osobnym poście bo to to jest ważna sprawa i trzeba poświęcić jej trochę więcej czasu.
W tym tygodniu biegałem 3 razy w lesie kabackim tzn. we wtorek, czwartek i w niedzielę.
- We wtorek poszedłem biegać dość późno bo była już 19:30. Nie było źle ale było całkiem ciemno i przyjemność biegania była mniejsza.
- W środę wstałem o 6:30 i po 20 minutach robiłem już rozgrzewkę przy szlabanie w lesie. Przebiegłem lekkim truchtem 3,90 km
- W niedzielę byłem w lesie o 7:20 i przebiegłem 4,91 km.
Muszę przyznać, że do tej pory biegałem koło domu głównie wieczorem a w lesie kabackim tylko w weekendy ale po południu. Tak naprawdę to było moje pierwsze jesienne bieganie i muszę przyznać czułem się rewelacyjnie. Temperatura ok. +7, super pogoda i piękny jesienny las sprawiło, że chciało się biegać i trochę żal było kończyć bieganie po tak krótkim czasie. Pogoda dopisała, biegało się super i już nie mogę się doczekać kolejnego treningu.
Dzisiaj szukając odpowiedniej trasy – chciałem, żeby wszyło mi możliwie najbliżej 5 km i żeby nie trzeba było wracać swoim śladem, pobiegłem inną niż zwykle ścieżką. Przez przypadek udało się się dobrać prawie idealną długość trasy a widoczki i spotkane zwierzęta pozytywnie mnie nakręciły. Ścieżka bardzo mi się spodobała i myślę, że spędzę tam kilka kolejnych treningów. Wiem, że to tylko Las kabacki, nic szczególnego i pewnie są dużo fajniejsze miejsca do biegania ale trzeba się cieszyć miejscem, w którym się jest zwłaszcza, że pogoda i okoliczności dopisują.
Do następnego razu ..